sobota, 6 marca 2021

Pizza z włoskiej mąki . Polecam

Witajcie!

 Przepis na bardzo dobrą pizze we włoskim stylu robiona z włoskiej mąki  w gazowym piekarniku. A jeśli macie piekarnik elektryczny to jeszcze lepiej!

pizza
 Można powiedzieć, że jestem fanatykiem pizzy do tego stopnia, że ostatnio zakupiłam 6 kg mąki włoskiej przez internet( i to pewnie nie koniec) ,  dodatkowo zakupiłam łopatkę do pizzy oraz silikonową stolnicę, którą oczywiście można wykorzystać nie tylko przy robieniu pizzy ( bardzo się sprawdza).

Już pisałam o przepisie na pizzę, (ale on już nie jest  dla mnie aktualny w sensie : jestem na poziomie wyższym, jeśli chodzi o robienie pizzy)... wiecie jak to jest ..człowiek czyta, czyta i dochodzi do pewnych wniosków. 

Jeśli chodzi o wiedzę, to najczęściej czerpie ją z facebooka a dokładniej z grupy KLUB MIŁOŚNIKÓW PIZZY.  Na grupie znajdziecie informacje podstawowe - jak zacząć/ jakich produktów użyć i multum inspiracji od użytkowników grupy ( przepisy , rady itd.). Warto tam zajrzeć jeśli temat cię ciekawi. 

pizza z włoskiej mąki


Przepis na pizzę tzw. classica, hydracja 57%  korzystam z niego nieustannie

691,5 g mąki 00 ( ja użyłam caputo classica )

394,5 wody z kranu

19,5 g soli

1,5 g świeżych drożdży

19,5 oleju

 wyrabianie ciasta  <<<<<<pomocny film

- do miski wlewam całą wodę do której dodaję 1,5 g drożdży świeżych i je rozpuszczam

- dodaję 4 kopiaste łyżki mąki i staram się rozpuścić mąkę tak aby nie było grudek

- dodaję resztę mąki zmieszanej z solą

- wyrabiam 

- dodaję olej

-wyrabiam około 7 minut

- odstawiam pod przykryciem,  aby ciasto odpoczęło na około 7 minut

-wyrabiam kolejne 7 minut 

- tworzę kulę 

- pojemnik (odpowiednio duży) smaruję lekko olejem i wkładam kulę

- 3 h kula w temperaturze otoczenia(czyli zostawiamy w pojemniku szczelnie zamkniętym)

- 13 h kula w temperaturze kontrolowanej (lodówka)

 formowanie kulek   <<<<<<pomocny film

- 2,5 h -  4 kule w temperaturze otoczenia  

kulki, które będziemy tworzyć też trzeba trzymać pod przykryciem tak, żeby nie wyschły. Ja zazwyczaj trzymam takie kulki na blaszce posmarowanej olejem, żeby nie przywarły i przykrywam ścierką i folią ( fajnie gdybyście mieli szeroki pojemnik z pokrywką, tak by schować wszystkie kulki).  

Po wyrośnięciu wyjmuję taką kulkę i lekko obtaczam w kaszy mannej ( tak, żeby placek się nie lepił). Na blaszce pokrytej papierem do pieczenia robię placek ( nie wałkuję, wszystko robię rękoma, wypycham powietrze od środka do zewnętrznych rantów). Smaruję sosem i nakładam ulubione dodatki, mozzarellę dodaję na 2 dwie minuty przed wyciągnięciem pizzy z piekarnika.

wypiekam w nagrzanym piekarniku gazowym  na samym dole*  w temperaturze max 220 stopni. ( piekarnik rozgrzewamy około 30 minut).

Jeśli macie piekarnik elektryczny to wypiek na samej górze na pełną moc(turbo grill).

Polecam do obejrzenia filmy z kanału youtube  KLUB MIŁOŚNIKÓW PIZZY

i powiem Wam, że jednak ta włoska mąka robi robotę! 

Praca z tą mąką jest samą przyjemnością. ..

a w smaku....ciasto jest chrupiące, puszyste..po prostu czuć różnicę. Czujecie się jakbyście byli w dobrej restauracji z włoską pizzą. Ja tak czuję!

  Jeśli chodzi o sos to robię go w ten sposób, że na patelnie daję trzy łyżki oleju a następnie wrzucam pokrojoną w kostkę średnią cebulę   (możecie dodać też czosnek), smażę do całkowitej miękkości. Dodaję puszkę pomidorów i redukuję do uzyskania dość gęstej konsystencji... a na sam koniec blenduję na gładką masę( nie musi być aż tak gładka to przecież sos na pizzę a nie sos do makaronu) i przyprawiam solą, pieprzem, ewentualnie można dodać trochę cukru. 

Polecam spróbujcie!

M.



poniedziałek, 11 stycznia 2021

Rok 2020




CO JEM czyli to co mi zasmakowało... oczywiście było tego  o wiele więcej, ale nie wszystko sfotografowane...

placki z cukinii


pita
krem z dyni

 



bułki do hot dogów


WYCIECZKI miało być światowo, zagranicznie a było po polsku , polecam Łebę. Wyobraźcie sobie , że ustaliłam tydzień wcześniej  z moją rodziną, że jedziemy do Łeby ... oby tylko nie padało..no i niestety jak możecie się domyśleć, rano wychodząc na pociąg lekko padało (pojechaliśmy z wiarą i nadzieją, że na miejscu będzie pięknie i się rozpogodzi- mieliśmy tylko 1,5 h drogi pociągiem  więc dużo nie ryzykowaliśmy, najwyżej wrócilibyśmy  z powrotem ... wysiadając z pociągu lało ...ale my nadal z tą wiarą szliśmy w stronę wydm a droga była dość długa ( około 7-8 km) ... i wyobraźcie sobie, że około 30 minut po wyjściu z pociągu zaczęło się jakby rozpogadzać , przestał padać deszcz i wyjrzało słońce. Za nami żadnych turystów (idąc przez lasek w stronę wydm nie było żywej duszy za nami jak i przed nami. ... wszyscy jakby zrezygnowali z wybrania się na wydmy)... a przypomnę, że był lipiec więc takie rzeczy się nie zdarzają ( a jeśli się zdarzają to rzadko). Gdy dotarliśmy na wydmy to przyznam , że było może z 5 osób ....dopiero później około 2 h po naszym przyjściu ludzie zaczęli napływać. 

łeba

łeba

Łeba

KSIĄŻKI   nie przeczytałam zbyt wiele, ale na pewno więcej niż 10 lat temu więc i tak uważam to za swój sukces.  W tym roku królował Harry Potter ... nie długo zamierzam sięgnąć po czwartą część, ale przyznam się Wam, że lubię czytać w świetle dziennym, oczy mi się wtedy nie męczą...Sięgnęłam również po książkę ''Kafka nad morzem'' autorstwa Haruki Murakami z polecenia , to dość specyficzna książka. Mam trochę mieszane uczucia.,.. bardzo spodobał mi się styl, czyta się szybko i lekko, zabawnie napisana,ale myślę również, że autor posługuje się wieloma symbolami, które w pewien sposób trzeba rozszyfrować i zinterpretować ( mi z tym nie po drodze) . Czyta się  szybko i w pewnych momentach  bawi i śmieszy . Powiem tak: jest to książka na innym- myślę, że wyższym  poziomie literackim. Nie znalazłam w niej wielu odpowiedzi , które zadałam sobie podczas jej  czytania. Jest to na pewno dobra książka po której będzie można podyskutować z drugą osobą..

WOKÓŁ MNIE  czyli patrzę i zachwycam się. Zachwycamy się różnymi rzeczami czy osobami. Każdego zachwyca co innego. Jednego zachwyca wazon z kryształu, a mnie zachwyca najczęściej przyroda i to że mogę po prostu podziwiać jej  piękno.









Niestety, ale koronawirus mnie nie ominął. Dopadł mnie na początku listopada. Przeszłam go w miarę łagodnie. Zaczęło się od bólu gardła, powiedziałabym, że taki standard przy przeziębieniu, potem ból pleców- szczególnie w odcinku krzyżowym( około 6 dni),  później był ból głowy u mnie wiązało się to z gorączką, która trwała około 4- 5 dni (37-37.8) natomiast dwa dni po pierwszych objawach zanikł mi węch i miałam upośledzony smak. Ja już wiedziałam, że to koronawirus bo jeszcze nigdy w taki sposób nie przechodziłam przeziębienia. Poszłam na testy, które stwierdziły obecność koronawirusa.  Po około 1,5 tygodnia czułam się już na prawdę dobrze a po 2 tygodniach wróciłam do pracy. 


 



pudełka z papieru






kwitnący kaktus


bombka

pieniążek kwiat


i zdjęć i wszystkiego innego było o wiele  więcej i na to wychodzi , że jednak nie było mało. 

Podrawiam was bardzo serdecznie ...