czwartek, 1 czerwca 2017

Chcę się opalić. Test - Lirene - Brązująca mgiełka. Pierwsze wrażenie.

Idzie lato. 
W poprzednim tygodniu byłam na plaży i było gorąco. Nie do wytrzymania, było ok. 30 stopni jak nie więcej. Niestety do wody nie mogłam wejść bo była lodowata, oczywiście znaleźli się śmiałkowie na zimną kąpiel. Lubię wybrać się latem nad wodę. Możecie mi pozazdrościć- mam ok. 20 minut samochodem do morza a raczej Zatoki. Jest cudnie gdy mogę popływać sobie na materacu i nie muszę jechać kilkuset kilometrów. Mogę w każdej chwili sobie pojechać, tak po prostu, na przykład po pracy czy przed, jeśli mam taką ochotę. Powracając do tematu, jestem z tych bladzioszek, co opalają się na czerwono a po kilku dniach nabierają brązu. To ja. W tym roku postanowiłam, że będę miała ładną opaleniznę, ładniejszą niż rok, dwa, trzy lata temu. Na początek oczywiście poszłam na plaże ^^, co mi nie wiele dało, prawdę mówiąc.  Chyba musiałabym wystawiać się na slońce co czwarty dzień, żeby efekt był zadowalający. Będąc w hebe - moja ulubiona drogeria. Tam znajdziecie szafy kosmetyków- catrice, revolution,maybelline....kupiłam sobie m.in dwufazową mgiełkę brązującą Lirene. Cena to około 22 zł. 
mgiełka brązująca lierene



mgiełka brązująca lierene

   
 To olejkowa duo- formuła z bursztynem. Czytam, że mgiełka pozwala na uzyskanie złocistej opalenizny. Producent zapewnia nas o opaleniźnie bez smug i pięknym zapachu. Rzeczywiście smug nie robi, bynajmniej ja nie zauważyłam, alllllllllllllllle zapach! W pierwszym momencie jest okej przyjemny-perfumowany zapach, natomiast to co dzieje się póżniej, po około pół godzinie to już nie należy do pięknego zapachu.. czuć typowy samoopalacz, czyli to czego ja nie znoszę w tego typu produktach. A przecież przed chwilą byłam pod prysznicem...Czy tylko ja to wyczuwam? 
mgiełka brązująca lierene

  Na opakowaniu czytam,że mgiełka szybko się wchłania...no tego też bym nie powiedziała..produkt zostawia lekko lepiącą się warstwę. Na szczęście nie mam kłopotów ze snem prze te ulatniające się zapachy.Natomiast jeżeli chodzi o kolor to widać jak skóra lekko brązowieje. Moim zamierzeniem jest aplikowanie tego specyfiku  co drugi dzień , mimo, że zapach nie należy do najprzyjemniejszych. Być może później zamieszczę zdjęcia jak wygląda moja opalenizna po zużyciu połowy tego specyfiku.

Zawsze z Wami szczera Marlena .

1 komentarz:

  1. Lubię brązujące produkty w sprayu, coś mnie do nich ciągnie i wygodnie się je nakłada - dla mnie bomba :)

    OdpowiedzUsuń